KOMINEK W PRAKTYCE NIE ZAWSZE SIĘ SPRAWDZA
Wybieramy piec, zamawiamy, podpinamy i możemy już rozpalać. |
Gdy dysponujemy już własnym domem, często zaprojektowanym kilka lat wcześniej,
zdarza się, iż nie mamy komfortu łatwego zamontowania kominka - pomieszczenia
okazują się nieustawne, ciasne, a instalacji nie ma tam, gdzie być powinna.
Montaż zmienia się w remont, i to poważny. Przeglądając katalogi z gotowymi
obudowami, dostrzegamy ich zalety, każde zdjęcie jest odpowiednio zaaranżowane,
w zasadzie wszystko wygląda wspaniale. Po skończonym montażu może się okazać,
że z tej wspaniałości zostało nam tylko katalogowe zdjęcie. Często winę za to
ponoszą niedoświadczeni instalatorzy. Czasem okazuje się, że pomieszczenie wraz
z gotowym kominkiem znacznie zmieniło swoje gabaryty, przez co - wizualnie -
obudowa straciła swoją "atrakcyjność". Kominki jednak nie ograniczają się tylko do otwartych lub zamkniętych palenisk czy rustykalnych
obudów wymagających ingerencji dobrych montażystów.
MOŻNA
SZYBCIEJ?
Jeśli chcemy, by nasz dom nie zamienił się w plac budowy i eksperymentów, a kominek nie stał się dla nas energetycznym kombajnem, który, zdaniem sprzedawcy,"potrafi ogrzać małe osiedle", możemy zdecydować się na piec kominkowy. Rozwiązanie to ma podstawową przewagę nad klasycznym kominkiem - czas. Wybieramy piec, zamawiamy, podpinamy i możemy już rozpalać. Nie trzeba specjalnych przygotowań,
długiego procesu montażu i niepewności, czy efekt końcowy nas zadowoli.
Jest to
świetne rozwiązanie dla osób niecierpliwych i żyjących w pośpiechu, w praktyce
bowiem ingerencja ekipy montażowej ogranicza się do niezbędnego minimum. W nielicznych
przypadkach instalacja wymaga poważniejszych zabiegów, jednak i ten proces jest
znacznie krótszy niż możliwe komplikacje, jakie mogą powstać podczas budowania
kominka. Możemy spokojnie założyć, że jeśli piec ma zostać zamontowany w poniedziałek,
to już w poniedziałek wieczorem będziemy mogli z niego skorzystać.